poniedziałek, 18 października 2010

Męstwo życia codziennego

Poniżej prezentujemy tekst na temat cnoty męstwa, której posiadanie jest niezbędne aby uświęcać się w pracy i życiu codziennym:

Męstwo życia codziennego

Często musimy uznać, że nie jesteśmy w stanie zrealizować zadań, które teoretycznie były w naszym zasięgu. Odnajdujemy w sobie skłonność do zniechęcenia. Jak więc być mężnym?

1. „Per aspera ad astra!”

Przez trudy do gwiazd”. To słynne zdanie Seneki wyraża w obrazowy sposób ludzkie doświadczenie potwierdzające, że, aby osiągnąć to, co najlepsze, potrzebny jest wysiłek, i że „to, co ma jakąś wartość, sporo kosztuje”, że trzeba walczyć, żeby przezwyciężać przeszkody i trudności, które ciągle pojawiają się w życiu, aby móc osiągnąć najwyższe dobra. Wiele dzieł literackich z różnych kultur wywyższa postać bohatera, który w jakiś sposób wciela te słowa łacińskiej mądrości, której każdy człowiek pragnąłby również dla siebie: nil difficile volenti, dla chcącego nic trudnego.


A zatem, na poziomie ludzkim, męstwo jest doceniane i podziwiane. Cnota ta, która funkcjonuje razem ze zdolnością do poświęcenia, miała już u starożytnych starannie określony profil. Grecka filozofia uważała andreia za jedną z cnót głównych[1], która miarkuje uczucia gniewu, właściwe dla gniewliwego pożądania, i w ten sposób daje człowiekowi siłę do szukania dobra, dzięki czemu nie powstrzymuje go strach, choćby poszukiwanie to było ciężkie i trudne.

2. „Bo Ty jesteś moją ucieczką” (Ps 31, 5)

Również do ludzkiego doświadczenia należy stwierdzenie słabości naszej kondycji, która stanowi w pewnym sensie drugą stronę medalu cnoty męstwa. Często musimy uznać, że nie jesteśmy w stanie zrealizować zadań, które teoretycznie były w naszym zasięgu. Odnajdujemy w sobie skłonność do zniechęcenia, do bycia miękkimi wobec samych siebie, do rezygnacji z pracowitości ze względu na wiążący się z nią wysiłek. Innymi słowy, ludzka natura, stworzona przez Boga do rzeczy najwyższych, ale zraniona przez grzech, jest zdolna do wielkich poświęceń, a równocześnie do wielkich potknięć.

Chrześcijańskie Objawienie ofiaruje pełną sensu odpowiedź na tę paradoksalną kondycję, wokół której obraca się nasza egzystencja. Z jednej strony — istotnie przyjmuje wartości właściwe dla ludzkiej cnoty męstwa, które jest wielokrotnie sławione w Biblii. Wspominała o tym już literatura mądrościowa, dając do zrozumienia — w formie pytania retorycznego w Księdze Hioba — że życie człowieka na ziemi jest bojowaniem[2]. W nieco tajemniczym zdaniu Jezus mówi, opowiadając o Królestwie Bożym, że zdobywają je ludzie gwałtowni: violenti rapiunt[3]. Ta idea znalazła odzwierciedlenie w średniowiecznej ikonografii, jak dzieje się, na przykład, w kaplicy Wszystkich Świętych w Ratyzbonie, gdzie wyobrażenie męstwa walczy z lwem.

Równocześnie liczne są teksty z Pisma Świętego, które podkreślają, jak różne przejawy mocnego zachowania (cierpliwość, wytrwałość, wspaniałomyślność, śmiałość, moc, szczerość, a nawet gotowość do oddania życia) rodzą się w Bogu i mogą być utrzymane tylko wtedy, jeżeli są zakotwiczone w Bogu: quia tu es fortitudo mea, bo Ty jesteś moją ucieczką (Ps 31, 5)[4]. Innymi słowy, chrześcijańskie doświadczenie naucza, że „całą naszą moc mamy wypożyczoną”[5].

Święty Paweł wyraża w trafny sposób ten paradoks, w którym przeplatają się ludzkie i nadprzyrodzone aspekty tej cnoty: „ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny”, ponieważ, jak zapewnił go Pan: „sufficit tibi gratia mea, nam virtus in infirmitate perficitur, wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali”[6].

3. „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 5)

Wzorcem i źródłem męstwa dla chrześcijanina jest w związku z tym sam Chrystus, który nie tylko ofiaruje przy pomocy swoich czynów stały przykład, dochodzący do skrajności polegającej na oddaniu własnego życia z miłości do ludzi[7], ale poza tym stwierdza: “beze Mnie nic nie możecie uczynić”[8]. W ten sposób chrześcijańskie męstwo umożliwia naśladowanie Chrystusa każdego dnia tak, żeby strach, przedłużający się wysiłek, cierpienia fizyczne lub moralne czy niebezpieczeństwa zaciemniały u chrześcijanina dostrzeganie, że prawdziwe szczęście polega na naśladowaniu woli Bożej albo oddalały go od niej. Ostrzeżenie Jezusa Chrystusa jest jasne: “Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu”[9].

4. “Beata quae sine morte meruit martyrii palmam” — męczeństwo życia codziennego

Od początku chrześcijanie uważali męczeństwo za zaszczyt, ponieważ uznawali, że prowadzi ono do pełnego utożsamienia się z Chrystusem. Kościół utrzymał w historii tradycję szczególnej czci dla męczenników, którzy ze szczególnej dyspozycji Opatrzności przelewali krew, żeby ogłosić swoje przylgnięcie do Jezusa, ofiarując w ten sposób najwyższy przykład nie tylko męstwa, ale również chrześcijańskiego świadectwa[10].

Chociaż w każdej epoce historycznej, włącznie z naszą, nie brakowało tych świadków Ewangelii, jest prawdą, że w życiu codziennym, w którym żyjemy w większości my — chrześcijanie — z trudem spotkamy takie warunki. Niemniej jednak, jak przypominał Benedykt XVI, istnieje również „męczeństwo życia codziennego”, którego świadectwa szczególnie potrzebuje dzisiejszy świat: „milczące i heroiczne świadectwo tak licznych chrześcijan, bezkompromisowo żyjących Ewangelią, spełniających swoje obowiązki i wielkodusznie poświęcających się posłudze ubogim”[11].

W związku z tym spojrzenie kieruje się ku Najświętszej Maryi Pannie, ponieważ to Ona znajdowała się u stóp Krzyża swojego Syna, dając przykład nadzwyczajnego męstwa, chociaż nie doznała śmierci fizycznej. W taki sposób można powiedzieć, że była męczennicą, która nie umarła, zgodnie z treścią starożytnej modlitwy liturgicznej[12]. „Podziwiaj męstwo Maryi Panny. U stóp Krzyża, pod ciężarem największego ludzkiego cierpienia — jakiż ból da się z nim porównać? — stoi pełna siły. — Módl się do Niej o taką samą siłę, abyś potrafił również stanąć przy Krzyżu”[13].

5. „Omnia sustineo propter electos” (2 Tm 2, 10)

Matka Boża Bolesna jest wiernym świadkiem miłości Boga i ukazuje bardzo dobrze najwłaściwszy akt cnoty męstwa, który polega na znoszeniu (sustinere)[14] przeciwności, nieprzyjemności, trudności. Z pewnością chodzi o wytrwanie w dobru, dlatego że bez dobra nie ma szczęścia. Dla chrześcijanina szczęście utożsamia się z oglądaniem Trójcy Przenajświętszej w niebie. W Matce Najświętszej spełniają się słowa psalmu: si consistant adversum me castra, non timebit cor meum... Chociażby stanął naprzeciw mnie obóz, moje serce bać się nie będzie[15]. Również Święty Paweł przed dotarciem do najwyższego świadectwa Chrystusa wprawiał się przez całe swoje życie w tym charakterystycznym akcie męstwa, aż mógł stwierdzić: „znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych”[16].

Aby wyrazić ten aspekt cnoty (męstwo), Pismo Święte zwykło odnosić się do obrazu skały. Jezus w jednej ze swoich przypowieści nawiązuje do konieczności budowania na skale, to znaczy, nie tylko słuchania Jego słowa, ale starania się o wprowadzenie go w czyn[17]. Jest zrozumiałe, że w ostatecznej instancji skałą jest Bóg, jak nie przestaje powtarzać Stary Testament[18]: „Panie, ostojo moja i twierdzo, mój wybawicielu! Boże mój, skało moja, na którą się chronię, tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono!”[19]. Nic dziwnego zatem, że Święty Paweł dochodzi do stwierdzenia, że skałą jest sam Chrystus[20], który jest „mocą Bożą”[21].

Męstwo konieczne, aby trwać w trudnościach, pochodzi zatem z jedności z Chrystusem przez wiarę, jak wskazuje Święty Piotr: resistite fortes in fide!, mocni w wierze przeciwstawcie się jemu [diabłu]![22]. W ten sposób można powiedzieć, że w pewnym sensie chrześcijanin zamienia się niczym Piotr w skałę, na której Chrystus opiera się, aby budować i podtrzymywać swój Kościół[23].

6. „In patientia vestra possidebitis animas vestras” (Łk 21,19)

Częścią męstwa jest cnota cierpliwości, którą Józef Ratzinger opisał jako „codzienną formę miłości”[24]. Powód, dla którego tradycyjnie w chrześcijaństwie nadawano wielką wagę tej cnocie, można wywnioskować ze słów Świętego Augustyna w jego traktacie na temat cierpliwości, którą opisuje jako „tak wielki dar Boga, że powinna być ona ogłoszona jako przebywający w nas ślad Boga”[25].

Cierpliwość jest zatem cechą Boga z historii zbawienia[26], jak nauczał Benedykt XVI na początku swojego pontyfikatu: „Taki jest znak Boga: On sam jest miłością. Ileż razy pragnęlibyśmy, aby Bóg wyraźniej objawił swoją potęgę. Aby uderzył z mocą, pokonał zło i stworzył lepszy świat. Wszystkie ideologie służące władzy usprawiedliwiają się w ten sposób, usprawiedliwiają zniszczenie tego, co jakoby sprzeciwia się postępowi i wyzwoleniu ludzkości. My cierpimy z powodu cierpliwości Boga. A jednak wszyscy potrzebujemy Jego cierpliwości. Bóg, który stał się Barankiem, mówi nam, że świat zostaje zbawiony przez Ukrzyżowanego, a nie przez tych, którzy krzyżują. Cierpliwość Boga odkupia świat, a niecierpliwość ludzi go niszczy”[27].

Z tego rozważania można wywnioskować wiele praktycznych konsekwencji. Cierpliwość prowadzi do cierpienia w milczeniu, do znoszenia przeciwności wynikających ze zmęczenia, z cudzego charakteru, z niesprawiedliwości, i tak dalej. Pogoda ducha umożliwia również, żebyśmy usiłowali stać się wszystkim dla wszystkich[28], dostosować się do innych, niosąc ze sobą nasze własne środowisko, środowisko Chrystusa. Z tego samego powodu chrześcijanin stara się nie narażać na niebezpieczeństwo swojej wiary i swojego powołania dla błędnej koncepcji miłości, wiedząc, że – mówiąc potocznie – może dojść do wrót piekieł, ale nie dalej, dlatego że tam nie można miłować Boga. W ten sposób spełniają się w nim słowa Jezusa: „w cierpliwości waszej posiądziecie dusze wasze”[29].

7. „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10, 22)

Cierpliwość jest ściśle spokrewniona z wytrwałością. Wytrwałość jest zwykle definiowana jako trwanie w realizacji cnotliwych uczynków mimo trudności i zmęczenia wynikających z ich przedłużania się w czasie. Ściślej rzecz biorąc, zwykle mówi się o stałości, kiedy chodzi o przezwyciężenie pokusy porzucenia wysiłku w momencie, gdy pojawia się konkretna przeszkoda. Natomiast o wytrwałości mówi się, kiedy przeszkodą jest po prostu przedłużanie się wspomnianego wysiłku w czasie[30].

Nie chodzi tylko o ludzką zaletę, konieczną do osiągania mniej lub bardziej ambitnych celów. Wytrwałość na wzór naśladowania Chrystusa, który do końca był posłuszny zamysłowi Ojca[31], jest konieczna do zbawienia, zgodnie z ewangelicznymi słowami: „kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”[32]. Rozumie się wówczas prawdziwość stwierdzenia Świętego Josemaríi Escrivy: „Zaczynać może każdy, wytrwać mogą tylko święci”[33]. Stąd umiłowanie doskonałej pracy przez tego świętego kapłana, który opisywał ją jako umiejętność kładzenia „ostatnich kamieni” w przypadku każdego podejmowanego trudu[34].

„Wszelka wierność powinna przejść najbardziej wymagającą próbę: czas trwania [...]. Łatwo być spójnym przez jeden dzień albo przez kilka dni [...]. Wiernością można nazywać tylko spójność, która trwa przez całe życie”[35]. Te słowa Sługi Bożego Jana Pawła II pomagają w zrozumieniu wytrwałości w głębszym świetle, nie jako zwykłego przetrwania, ale przede wszystkim jako autentycznej spójności życia. Taka wierność zasługuje ostatecznie na pochwałę pana z przypowieści o talentach. Pochwałę tę należy uważać za ewangeliczną formułę kanonizacyjną: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”[36].

8. „Magnus in prosperis, in adversis maior”

„Wielki w pomyślności, większy w przeciwnościach”. Te słowa z epitafium angielskiego króla Jakuba II, w kościele w Saint-Germain-en-Layes, w pobliżu Paryża, wyrażają harmonię między różnymi częściami cnoty męstwa: z jednej strony cierpliwość i wytrwałość, które łączą się z aktem trwania w dobru, co już rozważaliśmy. Z drugiej strony wspaniałość i wielkoduszność, które odnoszą się bezpośrednio do aktu podejmowania, dokonywania wielkich czynów, również w drobnych przedsięwzięciach życia codziennego. Istotnie, według teologii moralnej, „męstwo, jako cnota pożądania gniewliwego, nie tylko opanowuje nasze strachy (cohibitiva timorum), ale poza tym moderuje odważne i śmiałe działania (moderativa audaciarum). W ten sposób męstwo zajmuje się strachem i śmiałością, uniemożliwiając to pierwsze i narzucając równowagę temu drugiemu”[37].

Wspaniałomyślność albo wielkoduszność jest gotowością decydowania się na podejmowanie szlachetnych dzieł, wspaniałych i trudnych, godnych wielkiego zaszczytu. Ze swej strony wspaniałość odnosi się do skutecznej realizacji wielkich dzieł, a zwłaszcza do poszukiwania i wykorzystywania zasobów finansowych i materialnych odpowiednich do realizacji wielkich przedsięwzięć w służbie Bogu i dla dobra wspólnego[38].

Święty Josemaría opisywał osobę wielkoduszną następującymi słowy: „Być wielkodusznym to znaczy mieć wielkie serce, wielką duszę, otwartą dla wszystkich. Wielkoduszność to siła, która uzdolnia nas do wyjścia poza siebie i do podjęcia wielkich dzieł dla dobra wszystkich. W wielkoduszności nie zagnieździ się ciasnota; nie znajdzie się skąpstwo ani egoistyczne wyrachowanie, ani też nastawiona na zyski intryga. Człowiek wspaniałomyślny bez zastrzeżeń poświęca wszystkie swoje siły temu, co wartościowe; dlatego jest zdolny do oddania siebie samego. Nie zadowala się dawaniem, ale oddaje siebie. I tak dochodzi do najwyższego wyrazu wielkoduszności: do oddania siebie Bogu”[39].

Wymaga się wielkoduszności, aby codziennie podejmować zadanie własnego uświęcenia i apostolstwa pośród świata, pośród trudności, które będą istniały zawsze, z przekonaniem, że wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy[40]. W związku z tym wielkoduszny chrześcijanin nie lęka się głosić i mocno bronić w środowiskach, w których się obraca, nauk Kościoła, również wtedy, gdy może to oznaczać pójście pod prąd[41], która to postawa ma zresztą głębokie podstawy ewangeliczne. W ten sposób chrześcijanin będzie się kierował zrozumieniem wobec osób, a równocześnie świętą nieustępliwością w nauczaniu[42], wierny Pawłowemu zawołaniu — veritatem facientes in caritate, żyjąc prawdziwie w miłości[43] — które niesie ze sobą obronę całości wiary bez przemocy. Jest to również związane z faktem, że posłuszeństwo i uległość wobec Magisterium Kościoła nie sprzeciwiają się wolności opinii. Przeciwnie – pomagają w dobrym rozróżnieniu prawdy wiary od zwykłych ludzkich opinii.

* * *

Na początku odnieśliśmy się do cierpliwej wytrwałości Maryi u stóp Krzyża. Przykładne męstwo Naszej Pani obejmuje również wielkoduszność, która sprawiła, że zakrzyknęła w obecności swojej kuzynki Elżbiety: Magnificat anima mea Dominum ... quia fecit mihi magna qui potens est, Wielbi dusza moja Pana (...), gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny[44]. Wielka radość Maryi obejmuje ważną lekcję dla nas, jak przypomina Benedykt XVI: „Człowiek jest wielki, tylko jeżeli Bóg jest wielki. Z Maryją powinniśmy zacząć rozumieć, ze jest właśnie tak. Nie powinniśmy oddalać się od Boga, tylko sprawiać, żeby Bóg był obecny, sprawiać, żeby Bóg był wielki w naszym życiu. W ten sposób również my będziemy Boży — nabierzemy całego blasku Boskiej godności”[45].

S. Sanz Sánchez

Listopad 2009

----------------------------------------------------------------------------

Bibliografia podstawowa

Katechizm Kościoła Katolickiego, 736, 1299, 1303, 1586, 1805, 1808, 1811, 1831-1832, 2473

Juan Pablo II, Cnota męstwa, Audiencia ogólna, Rzym, 15 listopada 1978 r.

Św. Augustyn, De patientia (PL 40)

Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologiae, II-II, qq. 123-140

Św. Josemaría Escrivá, Przyjaciele Boga, 77-80

© ISSRA, 2009

----------------------------------



S. Sanz Sánchez

Listopad 2009



Bibliografia podstawowa

Katechizm Kościoła Katolickiego, 736, 1299, 1303, 1586, 1805, 1808, 1811, 1831-1832, 2473

Juan Pablo II, Cnota męstwa, Audiencia ogólna, Rzym, 15 listopada 1978 r.

Św. Augustyn, De patientia (PL 40)

Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologiae, II-II, qq. 123-140

Św. Josemaría Escrivá, Przyjaciele Boga, 77-80

© ISSRA, 2009

--------------------------------------

[1] Cfr. Ángel Rodríguez Luño, Scelti in Cristo per essere santi. III. Morale speciale, EDUSC, Rzym 2008, ss. 284 i 289.

[2] Cfr. Hi 7, 1.

[3] Mt 11, 12.

[4] Cfr. Wj 15, 2, Ezd 8, 10; Iz 25,1; Ps 31,4; 46, 2; 71,3; 91,2; 1 Tm 1,12; 2 Tm 1, 7; Kol 1, 11; Flp 4, 1; Rz 5, 3-5.

[5] Święty Josemaría Escrivá, Droga, 728.

[6] 2 Kor 12, 9-10.

[7] Cfr. J 13, 15 i 15, 13.

[8] J 15, 5.

[9] J 16, 2.

[10] Cfr. Katechizm Kościoła Katolickiego, 2473. Jak wiadomo, łacińskie słowo martyr pochodzi od greckiego mártys, co oznacza ‘świadek’.

[11] Benedykt XVI, Ludzie, którzy przypłacili życiem wierność Chrystusowi, Rozważanie przed modlitwą Anioł Pański, 28 października 2007 r. Święty Josemaría Escrivá opisywał to bezkrwawe męczeństwo w Drodze, 848.

[12] „Błogosławiona Dziewica Maryja, która cierpiąc pod krzyżem Pana, bez śmierci wysłużyła sobie palmę męczeństwa”. Chodzi o Communio ze święta Siedmiu Boleści Najświętszej Maryi Panny w dawnym Mszale Świętego Piusa V, który po lekkim retuszu stał się w zwyczajnej formie rytu rzymskiego antyfoną na Alleluja przed Ewangelią nr 11 z Tekstów wspólnych o Najświętszej Maryi Pannie: „Beata est Maria Virgo, quae sine morte meruit martyrii palmam sub cruce Domini” (cfr. Pedro Rodríguez, punkt 622 Drogi, wydanie krytyczno-historyczne, Rialp, Madryt 2004).

[13] Święty Josemaría Escrivá, Droga, 508.

[14] Cfr. Ángel Rodríguez Luño, Scelti in Cristo per essere santi. III. Morale speciale, EDUSC, Rzym 2008, s. 291.

[15] Ps 27, 3.

[16] 2 Tm 2, 10.

[17] Cfr. Łk 6, 47-49.

[18] Cfr. 1 Sm 2,2; 2 Sm 22, 47; Pwt 32,4; Ha 1,12; Iz 26,4; Ps 19,15; Ps 28,1; Ps 31,3-4; Ps 62,3.7-8; Ps 89,2; Ps 94,22; Ps 144,1, i inne.

[19] 2 Sm 22, 2-3; cfr. Ps 18, 3.

[20] 1 Kor 10, 4.

[21] 1 Kor 1, 24.

[22] 1 P 5, 9.

[23] Cfr. Mt 16, 18.

[24] Cytowane przez G. Valente, Ratzinger Professore. Gli anni dello studio e dell'insegnamento nel ricordo dei colleghi e degli allievi (1946-1977), San Paolo, Cinisello Balsamo (Mediolan) 2008, s. 11.

[25] Św. Augustyn, De patientia, 1 (PL 40,611). Cierpliwość jest jednym z owoców Ducha Świętego wyliczanych przez Świętego Pawła w Ga 5,22. Cfr. Katechizm Kościoła Katolickiego, 736, 1832.

[26] Niektóre teksty nowotestamentowe nawiązują do cierpliwości Boga: cfr. 1 P 3, 20; 2 P 3, 9. 15; Rz 2, 4; Rz 3, 26; Rz 9, 22; Rz 15, 5; 1 Tm 1, 16.

[27] Benedykt XVI, Homilia na uroczyste rozpoczęcie posługi Piotrowej, Rzym, 24 kwietnia 2005 r.

[28] Cfr. 1 Kor 9, 22.

[29] Łk 21, 19 (przekład O. Jakuba Wujka SJ).

[30] Cfr. Ángel Rodríguez Luño, Scelti in Cristo per essere santi. III. Morale speciale, EDUSC, Rzym 2008, s. 298.

[31] Cfr. Flp 2, 8.

[32] Mt 10, 22.

[33] Św. Josemaría Escrivá, Droga, 983.

[34] „Lubię ostatnie [kamienie], oznaczające zakończenie długiego i cierpliwego wysiłku” (Św. Josemaría Escrivá, wywiad dla „El Cruzado Aragonés", 3 maja 1969 r., 16).

[35] Jan Paweł II, Homilia w archikatedrze, Meksyk, 26 stycznia 1979 r.

[36] Mt 25, 23.

[37] R. Cessario, Las virtudes, Edicep, Walencja 1998, s. 206.

[38] Cfr. Ángel Rodríguez Luño, Scelti in Cristo per essere santi. III. Morale speciale, EDUSC, Rzym 2008, ss. 294, 296. Wspaniałomyślność jest również tradycyjnie uważana za jeden z darów Ducha Świętego; cfr. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1832.

[39] Św. Josemaría Escrivá, Przyjaciele Boga, 80. Założyciel Opus Dei uważał za przejaw magnanimidad dbałość o rzeczy małe: „dusze wielkie bardzo zwracają uwagę na małe rzeczy” (Św. Josemaría Escrivá, Droga, 818).

[40] Cfr. Mk 9, 23.

[41] Cfr. Św. Josemaría Escrivá, Droga Krzyżowa, stacja XIII, 3.

[42] Cfr. Św. Josemaría, Droga, 393-398.

[43] Ef 4, 15.

[44] Łk 1, 46-49.

[45] Benedykt XVI, Homilia w uroczystość Wniebowzięcia NMP, Castelgandolfo, 15 sierpnia 2005 r.