piątek, 14 stycznia 2011

List od Prałata (Styczeń 2011)

"Wolność, aby kochać Boga i ze względu na Niego – wszystkich ludzi: taki jest główny skutek synostwa Bożego", pisze Prałat.

Kochani, niech Jezus ma w opiece moje córki i moich synów!

Od nocy Bożego Narodzenia wiele razy w ciągu tych dni liturgia wkłada nam w usta słowa Psalmu: Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewajcie Panu, wszystkie krainy! Śpiewajcie panu, błogosławcie Jego imię, dzień po dniu głoście Jego zbawienie! Rozgłaszajcie Jego chwałę wśród narodów, Jego cuda - pośród wszystkich ludów! [1]

Powtarzanie powyższego zaproszenia do radości ma jeden jasny powód: narodzenie Syna Bożego, który stał się człowiekiem, nie przestając być Bogiem, aby dać nam prawdziwą wolność. Bóg Ojciec, kiedy nadeszła pełnia czasów, posłał swojego Jednorodzonego Syna, który – za sprawą Ducha Świętego – przyjął ciało z Maryi zawsze Dziewicy, żeby przywrócić pokój, żebyśmy, przez odkupienie człowieka z grzechu, adoptionem filiorum reciperemus (Ga 4,5), zostali ustanowieni synami Bożymi, zdolnymi do uczestniczenia w wewnętrznym życiu Boga: by w ten sposób nowy człowiek, nowy szczep dzieci Bożych (por. Rz 6,4-5), mógł uwolnić cały wszechświat od nieporządku, odnawiając wszystkie rzeczy w Chrystusie (por. Ef 1,9-10), który pojednał je z Bogiem (por. Kol 1,20) [2].

Odkupiciel przyniósł nam poza innymi niezliczonymi darami, wielki dar wolności, abyśmy mogli służyć Bogu z miłości, poruszeni wewnętrznie przez Ducha Świętego, który uczynił nas „synami w Synu” [3]. Poprzez włączenie w Mistyczne Ciało Chrystusa, zniewalający nas lęk pozostaje daleko. Św. Paweł przypomina: powołani zostaliście do wolności (…). Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli [4].

Święty Josemaría komentując słowa Ewangelii – veritas liberabit vos [5] – prawda was wyzwoli, napisał: Jaka to prawda, która zapoczątkowuje i wypełnia w całym naszym życiu drogę wolności? Przedstawię ją wam z radością i pewnością pochodzącą z więzi między Bogiem a Jego stworzeniem: jest to świadomość, że wyszliśmy z rąk Boga, że jesteśmy przedmiotem szczególnej miłości Trójcy Przenajświętszej, że jesteśmy dziećmi tak wielkiego Ojca. Proszę naszego Pana o to, aby nam pomógł zdecydowanie wziąć sobie to do serca, radować się tym każdego dnia, a wówczas będziemy postępować jako ludzie wolni. Nie zapominajcie o tym, że kto nie widzi w sobie dziecka Bożego, ten nie poznał najgłębszej prawdy o sobie, a w jego postępowaniu brak jest opanowania i godności właściwych tym, którzy miłują Pana ponad wszystko [6]. Cytuję tyle stwierdzeń naszego Ojca, ponieważ są jak złote monety, które Pan składa w nasze ręce. Wyciągnijmy cały sens, jaki dawał im autor, który miał jako jedyny cel pobudzić do pójścia za Jezusem i do służenia Kościołowi oraz duszom. Podkreślam jeszcze raz: korzystajcie więcej ze skarbca, który głęboko złączy nas z wolą nieba.

Wolność, aby kochać Boga i ze względu na Niego – wszystkich ludzi: taki jest główny skutek synostwa Bożego. Dlatego powinniśmy jej bronić, szanować ją i promować na wszystkich płaszczyznach życia. Taki jest temat Światowego Dnia Pokoju, który jest obchodzony dzisiaj, pierwszego dnia stycznia. W swoim Orędziu, zatytułowanym Wolność religijna drogą do pokoju, Benedykt XVI kieruje mocne wezwanie do rządzących państwami, do przywódców religijnych i do wszystkich kobiet i mężczyzn dobrej woli, aby rozwijali i bronili to wielkie dobro, właściwe dla ludzi, którzy zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boże, które – obok dobra życia – stanowi najgłębszy fundament wszystkich praw człowieka. W istocie, otwarcie na prawdę i dobro – pisze Papież – otwarcie na Boga, zakorzenione w naturze ludzkiej, nadaje każdemu człowiekowi pełną godność i gwarantuje pełny wzajemny szacunek osób. Dlatego wolność religijną należy pojmować nie tylko jako brak przymusu, lecz przede wszystkim jako zdolność podporządkowania własnych wyborów prawdzie [7].

Pamiętamy z jaką pasją bronił boskiego daru wolności św. Josemaría przez całe swoje życie. Widać to jasno w jego odpowiedzi na pytanie dziennikarza, kiedy mówi: Opus Dei, odkąd powstało, nigdy nikogo nie dyskryminowało. Pracuje i współpracuje ze wszystkimi, gdyż widzi w każdej osobie duszę, którą należy szanować i kochać. Nie są to jedynie słowa; nasze Dzieło jest pierwszą organizacją katolicką, która przy aprobacie Stolicy Apostolskiej przyjmuje w charakterze współpracowników chrześcijan-niekatolików, a nawet niechrześcijan. Broniłem zawsze wolności sumienia. Nie rozumiem przymusu: nie wydaje mi się zdolny do tego, by przekonywać i by zwyciężać. Błąd można pokonać modlitwą, Łaską Bożą, nauką, nigdy siłą – zawsze miłosierdziem [8].

Niestety prawo do oddawania Bogu czci i służenia Mu według własnego sumienia, napotyka dziś duże trudności w wielu krajach. Jest niemało miejsc, jak z bólem stwierdza Ojciec Święty, gdzie chrześcijanie są w chwili obecnej grupą religijną, która cierpi najwięcej prześladowań z powodu swej wiary [9]. Chodzi o prześladowania – niedawno znów byliśmy tego świadkami – które często kończą się męczeństwem. W innych regionach – kontynuuje Ojciec Święty – występują bardziej milczące i wyrafinowane formy uprzedzeń i oporu względem wierzących i symboli religijnych [10]. Dzieje się tak nawet w krajach, w których chrześcijanie stanowią większość i mają wielowiekową tradycję. Wobec takich nadużyć władzy, żaden uczciwy mężczyzna i żadna uczciwa kobieta, nie mogą pozostać obojętni. Z tym wszystkim nie można się godzić, gdyż obraża Boga i godność człowieka; ponadto stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa i pokoju oraz uniemożliwia autentyczny integralny rozwój człowieka [11].

Nie myślcie, że obecna sytuacja jest nowa. Być może aktualnie przejawia się w większym natężeniu i z nowymi elementami, między innymi dlatego, że komunikacja jest łatwiejsza i szybsza, choć z drugiej strony nie zawsze w opinii publicznej przedstawia się temat nietolerancji religijnej z naciskiem, na jaki zasługuje. Jednak nie jest to coś nowego w historii, jak zapowiedział sam Jezus: Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie wpierw znienawidził. (…) Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali to i wasze będą zachowywać [12].

Zostało to zapowiedziane w Starym Testamencie. Posłuchajmy znowu św. Josemarii: Przypomnijcie sobie Psalm 2: Dlaczego narody się buntują, czemu ludy knują daremne zamysły? Królowie ziemi powstają i władcy spiskują wraz z nimi przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi (Ps 2,1-2). Widzicie? Nic nowego. Sprzeciwiali się Chrystusowi, zanim się narodził; sprzeciwiali się Mu, gdy Jego stopy, niosąc pokój, przemierzały drogi Palestyny; prześladowali Go wówczas i dzisiaj, atakując członków Jego rzeczywistego i mistycznego Ciała. Skąd tyle nienawiści, skąd taka zawziętość wobec tej nieskalanej niewinności, skąd to powszechne tłumienie wolności każdego sumienia? [13] To pytanie, które w ciągu wieków zadawało sobie wiele osób. Odpowiedź daje nam Pismo Święte, szczególnie księga Apokalipsy, która przy pomocy języka pełnego obrazów i symboli, opisuje walkę Kościoła w historii dziejów, aż do kiedy przyjdzie Jezus w chwale, aby wziąć swoje królestwo w ostateczne posiadanie.

Mówicie, że wielu ludzi z uporczywością postępuje niesprawiedliwie? Tak, jednakże Pan mówi z naciskiem: Żądaj ode Mnie, a dam Ci narody w dziedzictwo i w posiadanie Twoje krańce ziemi. Żelazną rózgą będziesz nimi rządzić i jak naczynie garncarza ich pokruszysz (Ps 2,8-9). Są to obietnice wielkie, i są one Boże – nie możemy ich lekceważyć. Nie na próżno Chrystus jest Odkupicielem świata i króluje jako Pan po prawicy Ojca [14]. Modlitwa, to pierwsze, do czego zachęca Papież w swoim Orędziu: Proszę katolików o modlitwę za braci w wierze, którzy doświadczają przemocy i nietolerancji, oraz o solidarność z nimi [15]. Zwracajmy się do Boga każdego dnia, z prawdziwą wiarą i ufnością, ze szczerą prośbą za tych, którzy cierpią prześladowanie – ukryte czy jawne – z powodu swoich przekonań religijnych. Zachęcam was, aby posłużyć się słowami Pana Jezusa, które często były na ustach naszego Ojca, i które odmawiamy w Dziele każdego dnia: ut omnes unum sint! [16] Oby wszyscy stanowili jedno, z miłości do Boga i przez szacunek do tych, którzy są obrazem Boga. Możemy w ten sposób zaangażować się w budowanie świata, w którym wszyscy swobodnie będą mogli głosić swoją religię bądź swoją wiarę i żyć miłością do Boga całym sercem, całą duszą i całym umysłem (por. Mt 22,37) [17].

Aby nasze pragnienie powszechnego braterstwa nie zostało w sferze bezczynnych marzeń, starajmy się traktować z jak największym zrozumieniem i delikatnością innych katolików, każdego z nich, kochając wszystkie drogi, które na łonie Kościoła prowadzą do Boga. Przypomnijmy sobie fragment Ewangelii, który opowiada o nietolerancji niektórych Apostołów Jezusa – jeszcze nie zstąpił na nich Duch Święty – wobec działań osób, które nie należały do grupy uczniów: Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami. Lecz Jezus odrzekł: Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami [18]. Nasz ojciec zwykł komentować ten fragment następująco: Dzieci moje, nigdy nie przeszkadzajcie pracy apostolskiej osób, które pracują dla Chrystusa (…). Nam nikt nie przeszkadza. Bardzo się cieszymy, jeśli wszyscy pracują: świat dusz to ogromne morze! Kochajcie pracę innych. Nikt nam nie zawadza [19].

Obecnie i zawsze, kapitalne znaczenie ma zadanie polegające na tym, żeby uczyć takiego postępowania wszystkich – szczególnie młode pokolenia. Na przykład jak wiele mogą zrobić matka albo ojciec ze swoimi dziećmi, w domu, będąc dla nich wzorem i wychowując je prawidłowo! Tak samo w szkole, nauczyciel czy nauczycielka, którzy znają chrześcijańskie kryteria postępowania. I przyjaciel wobec swoich przyjaciół w apostolstwie przyjaźni i zaufania, którego uczył św. Josemaría. To bardzo skuteczny sposób postępowania, aby zwalczyć fundamentalizm religijny i laicyzm, które są – jak nazywa to Papież – skrajnymi formami odrzucenia uprawnionego pluralizmu i zasady laickości [20]. Podejmując stałe działania w różnych miejscach tkanki społeczeństwa, chociaż mogą się wydawać mało znaczące, można osiągnąć skutek podobny do kamienia rzuconego w wodę, który powoduje, że na wodzie powstają coraz bardziej rozległe kręgi [21]. Czy odrzucasz plotkowanie, niestety coraz bardziej rozpowszechnione? Czy ćwiczysz się w wyrozumiałości i, kiedy potrzeba, umiesz upomnieć? Czy szanujesz i nie ograniczasz charakteru innych osób?

Ponadto każdy, używając swojej wolności, powinien starać się wpłynąć na obyczaje i prawa obowiązujące w społeczeństwie, korzystając z uczciwych środków, które ma w swoim zasięgu, zapraszając do zaangażowania inne osoby, które, chociaż może nie mają wiary, są ludźmi dobrej woli. Bo wolność religijna nie jest wyłącznym dziedzictwem wierzących, lecz całej rodziny ludów ziemi. Jest nieodzownym elementem państwa prawa; nie można jej odmawiać, nie podważając zarazem wszystkich podstawowych praw i wolności, jest ona bowiem ich syntezą i szczytem [22].

Zbliżamy się do kolejnej rocznicy urodzin naszego Ojca. W tym czasie możemy zrobić mu prezent, polegający na tym, że będziemy się szczególnie starać być wierni jego nauczaniu i to nauczanie szerzyć, dzięki czemu jego osoba i pisma będą bardziej znane. My, którzy żyliśmy u jego boku i mieliśmy z nim osobisty kontakt, możemy zaświadczyć, jak bardzo prawdziwe są słowa, które zostawił napisane: całe swoje życie głoszę wolność osobistą oraz osobistą odpowiedzialność. Szukałem jej i szukam po całej ziemi, tak jak Diogenes szukał człowieka. I każdego dnia miłuję ją bardziej, miłuję ją ponad wszystkie inne rzeczy ziemskie: jest to skarb, którego nigdy dostatecznie nie docenimy [23]. W biografii i nauczaniu tego kapłana zakochanego w Bogu – a zatem kochającego wolność – znajdziemy punkty styczne z tym, do czego dąży tylu naszych przyjaciół i znajomych, którzy też pragną dobra i szczęścia, ale ich nie znajdują, bo nikt im nie pokazał, gdzie naprawdę są.

Zanim skończę, chcę się z wami podzielić radością z podróży do Bukaresztu w Rumunii, jaką odbyłem przed Bożym Narodzeniem. Osoby z Dzieła, które tam mieszkają, chętnie i z radością przyjmują niedogodności braku miejsca i niezbędnego minimum wygody, jak nazywał to nasz Ojciec, opierając się na nauce św. Tomasza z Akwinu. I taki stan rzeczy przynosi wiele owoców w duszach. Byłem tam tylko dwa dni, bardzo intensywne, podczas których mogłem kolejny raz doświadczyć, jak duch Dzieła zapuszcza korzenie w miejscach o najróżnorodniejszych kulturach i tradycjach. Pomóżcie mi dziękować Bogu i proście nadal w intencji Kościoła i Papieża. Bądźcie bardzo zjednoczeni z moimi intencjami, których jest wiele!

Z całą miłością błogosławię wam i życzę wielu owoców duchowych w 2011 roku

wasz Ojciec

+ Javier

Rzym, 1 stycznia 2011 r.

--------------------------------------------------------------------

[1]. Ps 96,1-3.

[2]. Św. Josemaría, To Chrystus przechodzi, nr 183.

[3]. Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska Gaudium et spes, nr 22.

[4]. Gal 5,13 i 1.

[5]. J 8,32

[6]. Św. Josemaría, Przyjaciele Boga, nr 26.

[7]. Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2011 roku, 8 XII 2010, nr 3.

[8]. Św. Josemaría, Rozmowy z Prałatem Escrivą, nr 44.

[9]. Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2011 roku, 8 XII 2010, nr 3.

[10]. Ibid.

[11]. Ibid.

[12]. J 15,18-20.

[13]. Św. Josemaría, To Chrystus przechodzi, nr 185.

[14]. Ibid. Nr 186.

[15]. Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2011 roku, 8 XII 2010, nr 1.

[16]. J 17,21.

[17]. Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2011 roku, 8 XII 2010, nr 1.

[18]. Mk 9,38-40.

[19]. Św. Josemaría, notatki z medytacji, 16 IV 1954.

[20]. Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2011 roku, 8 XII 2010, nr 8.

[21]. Por. Św. Josemaría, Droga, nr 831.

[22]. Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2011 roku, 8 XII 2010, nr 8.

[23]. Św. Josemaría, To Chrystus przechodzi, nr 184.